środa, 25 lipca 2012

1# Rozdział 7

 „Hayumi wkracza do akcji”  cz.1

Po krótkiej drodze Minoru dotarła na miejsce, stała na wysokiej górze dzięki, której mogła objąć oczami cały park.  – Kurosaki musi gdzieś tu być. – Powiedziała i ruszyła przed siebie.
Uliczkami „kinema city” szedł cudzoziemiec, który niósł Kurosakiego na baranach. Po chwili młodzieniec zaczął się budzić.
- Mike?? Co my tu robimy? Gdzie jesteśmy? – Ichigo gwałtownie wyrwał się z rąk i stanął obok niego.
- O Kurosaki-san ocknąłeś się. Widziałem jak wpadałeś do wody…. Możesz chodzić?
- A co ja teraz robię?
- Fakt…
- Tak, więc wracając do pytania poprzedniego, gdzie do cholery jesteśmy? – Pyta zdenerwowany Kurosaki.
- Wygląda mi to na opuszczony stary, park rozrywki. Producenci chcieli zarobić na klasycznych filmach, ale w tych górach nie mieli na to żadnych szans.. Elektryczność została odcięta, ale budynki są solidne, więc używamy ich jako bazy.
- Hej! Chłopak otaku jest cały i zdrowy – Zielonym jeepem podjechał do nich Subaru.
- Ej, czy my się przypadkiem nie znamy ??? – Pyta się Ichigo.
- A racja.. Zaczekaj sekundę, hehe.
- Igły??? – Kurosaki patrząc na to, co robi ten mężczyzna zdezorientował się…
- Akupunktura to starożytna sztuka… Może być też bardzo niebezpieczna, można nawet powiedzieć, że to zapomniana sztuka. Ludzie coraz częściej uznają ją za nielegalną… Jednak są też tacy, którzy przekazują wiedzę o tej sztuce z pokolenia na pokolenie, jak moja rodzina. Trwa to tylko godzinkę, ale pozwala moim mięśniom przekroczyć ich limity! – Po tych słowach muskulatura Inpuressy faktycznie powiększyła o 100 %. – Dzieńdoberek!
- Aaaa, zatorbowana głowa!!! – Krzyknął Ichigo..
- A więc to tak mnie nazywaliście… - Na jego twarzy pojawił się tak zwany  „facepalm” – Masz straszny zmysł do przezwisk, chłopcze… Zresztą następnym razem będziesz miał okazję zobaczyć prawdziwą formę zatorbowanego.
- Mike-san, czy uważasz, że to w porządku zostawić tam Tadashi – odezwał się jeden z pomocników.
- Jestem pewny, że ojciec tej dziewczyny zignoruję ją i przybędzie tu tak szybko jak to możliwe. Chie świetnie się spisała kupując nam tyle czasu.
- Mike-san i ludzie których celem jest Hayumi.. To przyjaciele? – Kurosaki nie wie, co ma o tym wszystkim myśleć..
- Powodzenie dalszej części misji zależy od ciebie, Akira*. Liczymy na ciebie w ofensywie. – Powiedział Mike.
- Przyjąłem.
- Subaru, Twoje zadanie polega na byciu tarczą dla Akiry, zatrzymaj, więc każdą akcję wymierzoną w niego. – Dodał pomocnik.
- Znając ją, powinna zjawić się tutaj za jakieś dziesięć minut. – Powiedział Mike-san.
- TO OKROPNE, MYŚLAŁEM, ŻE SIĘ PRZYJAŹNIMY, A TY CHCESZ ZAATAKOWAC HAYUMI, DLACZEGO CHCESZ JEJ TO ZROBIC, O CO CI CHODZI??? – W końcu Kurosaki nie wytrzymał..
- Znam dobre miejsce, gdzie możemy usiąść i porozmawiać. Poza tym musisz zmienić te przemoczone ciuchy. – Odpowiedział ze spokojem Mike.
~*~
Tor treningowy.
- W końcu się ocknęłaś. – Powiedział tata Rei.
- Mistrzu… - Tadashi próbowała się poruszyć, ale poczuła ból.
- Nie powinnaś się ruszać, lewe ramię masz przemieszczone.. Zaraz je nastawię. Naderwane wiązadło w prawym ramieniu zrobiła „dwie skundy”, tak?
- Tak.
- Chyba domyślam się, dlaczego waszym celem jest Hayumi i kto za tym wszystkim stoi. On powinien wiedzieć jak wyciągnąć Hayumi z Rei, ale nie wiem, co zamierza zrobić jak już to osiągnie. Chie powiesz mi, chociaż, gdzie oni są?
- … Kurosaki-kun wpadł do rzeki, ale powinien zostać już uratowany przez moich towarzyszy. W tym momencie prawdopodobnie używają go żeby zwabić Hayumi do bazy, opuszczonego parku rozrywki.
- Dziękuję Chie.
- Aż tak się martwisz o córkę, że zostawiasz mnie bez ochrony? Dobry z ciebie ojciec.
- Też tak myślę, ale idę pomóc twoim przyjaciołom.
- Eh.. ?!
- Jestem w końcu jej ojcem. Nie chcę patrzeć jak moja córka staję się mordercą.
~*~
                -Tutaj droga się kończy.. – Minoru jest już na miejscu. Otoczyli ją z dwóch stron Akira i Subaru.
- Ohayo piękna. – Przywitał się Inpuressa.
- W końcu się pojawiliście…
- Nie martw się chłopiec nie jest naszym więźniem. – Mówi Akira.
- Jeśli kłamiesz, zabiję
- Zaczynamy jak złapiesz za ten drewniany miecz, który stoi przed tobą.
- Bardzo dobrze. Przy tym dystansie, w czasie, w którym ja dobędę miecza, obaj będą w zasięgu. Nie będę w stanie zablokować czy uniknąć obu .. – Minoru złapała za miecz. – Mam tylko jedno wyjście. – Dziewczyna kopnęła nogą w piach chwilowo oślepiając jednego z nich. Drugiego natomiast chciała dźgnąć mieczem, ale on wyskoczył w górę.
- Chodź do mnie, przeciwnik w powietrzu jest bezbronny – Powiedział Akira. Jednakże Minoru skręciła w wąską uliczkę. W celu pojedynczej walki, ale mężczyźni obmyślili plan.
- Robimy to, co zwykle.
- Ok.
- Wątpię żeby tak łatwo ruszyli za mną. Miecz pozwoli mi ominąć gościa z dużym zasięgiem, ale wątpię, żebym zrobiła coś zatorbowanej ścianie mięśni. – Po chwili z góry wyskoczył Akira zaskakując tym dziewczynę.
- To on – Mówi tu o mężczyźnie z dużym zasięgiem – Zanim przyjdzie drugi… - Mężczyzna puknął w ściankę, którą po chwili rozwalił Subaru łapiąc Minoru za rękę.
- Subaru uważaj, zmieniła ręce!!! – Minoru nie dała się tak łatwo i w sekundzie obmyśliła plan działania.
- Celuje w moją głowę? W moje mięśnie! – Subaru za późno się opamiętał i został trafiony z drewnianego miecza prosto w centralny punkt w brzuchu. Po tym Akira prawie trafił pięścią w dziewczynę, ale ona zrobiła unik. Jednakże on wiedział, że tak zrobi i uderzył ją drugą ręką w szyję. Polała się krew.
- Co jest? Ukryte ostrze!?
- Cholera zbyt płytko..- Pomyślał Akira.
- Paznokieć….!!!!
- Możesz się ruszać? – Spytał się Subaru.
- W porządku nie długo do ciebie dołączę.. – Odpowiedział głosem lekko nie mrawym…
- A więc tak mają plan.. Minoru, zmień się i pozwól nam się tym zając! Nie martw się, taki paznokietek nie tnie na tylko głęboko by nas zranić.Nie… Taki wystarczy do ich planu. Celują w tętnice i próbują spowodować utratę przytomności z powodu utraty krwi.
- Nie spodziewałem się końca po jednym cięciu.- Powiedział Akira.
Jeśli ciało traci 30% krwi, ofiara popada w widoczny letarg… Przy 45% traci się przytomność, a potem śmierć. Może celować w każdą część ciała, typ walczący w zwarciu taki jak wy, jest w niekorzystnej sytuacji. Poczekajcie chwilę, proszę.
- Krojenie ludzi to nie mój styl, ale załatwię cię ilością!! – Rozpoczęła się seria cięć.
Tylko ja mogę z nim wygrać, jeśli się go nie pozbędę.. Przegramy!
-  Możesz zyskać trochę odległości uciekając na dach, ale dzięki odgłosowi dachówek łatwo cię wytropić. – Mówi w myślach Akira.
- Ciekawe dlaczego żwir na drugim piętrze jest plastikowy.. Ta studnia wygląda na prawdziwą. Powinniśmy spróbować. – Minoru obmyśla taktykę.
~*~
Podczas, gdy Minoru stacza walkę z dwoma przeciwnikami, Ichigo i Mike odbywają rozmowę, z której wynika, że zawarli przyjacielski sojusz. Chodź nie było to proste Kurosaki cały czas nie wierzył Mike’owi, ale w końcu postanowił mu zaufać. Ichigo przebrał się i wrócił do rozmów wyjaśniających całe to zajście.
~*~
Minoru czekała na dachu budynku na Akirę jednakże ten stał na ziemi tuż za nią i zrozumiał, co planuję. Postanowił rzucić okrągłym, płaskim naczyniem. Zrobił to, ale dziewczyna usłyszała dźwięk szybującego w powietrzu przedmiotu.
- Kurwa.. – Dziewczyna zaczęła spadać. Akira pewny tego, że nie ma ona gdzie wylądować zaczął biec w jej kierunku, w celu przecięcia tętnicy na kostce, jednakże Minoru zaskoczyła go tym, że zawiesiła się na drzewie dzięki drewnianemu mieczu. On nie spodziewał się tego, a był już bardzo blisko niej i dostał z wymachu nóg Minoru, przez co wylądował w studni.
- Szlag! – Krzyknął Akira.
- Teraz muszę się zając zatorbowanym gostkiem – Dziewczyna zaczęła biec, lecz po chwil odczuła zmęczenie i na chwilę się zatrzymała. Postawiła sobie za zadanie załatwić jeszcze tylko tego kolesia i odda się w odpoczynek, a na jej miejsce weszłaby Yuki, czy Hana.
                Minoru ruszyła w poszukiwania Inpuressy, jednak to on znalazł ją. Chciała uciec, ale nie miała siły biec szybciej i mężczyzna uderzył w nią drabiną, która pod wpływem mocnego uderzenia rozlatywała się szczeblem po szczeblu. Na szczęście udało się jej tak nakierować lot w czasie spadania, że wylądowała dalszy kawałek od niego, jednakże on nie wystarczył. Subaru uderzył Min, ale ona wykorzystała to i odepchnęła się od niego tak, że spadła do innego budynku przebijając dach.
- Hana, Yuki reszta w waszych rękach – Pomyślała, po czym straciła przytomność.
- To musiało podziałać! – Powiedział Inpuressa.
~*~
- Wygląda na to, że już tutaj dotarli. Muszę iść, ale powiedziałam ci samą prawdę. – Mike opuścił pokój, w którym się znajdowali.
- Rei-chan nie jest tak, że nie miała w sercu złości i nienawiści. To po prostu zostało w niej głęboko zamknięte, a ta walka ma na celu wyciągnięcie tej nienawiści na zewnątrz. Robimy to wszystko, aby pomóc Rei-chan poskładać wszystkie kawałki siebie do kupy!! – Ichigo usiadł podparty o ścianę i zaczął rozmyślać …

C.D.N
* Akira jeden z ludzi z grupy Uruhary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz