niedziela, 15 lipca 2012

1# Rozdział 1

Chwila z Minoru” 
Zakończenie roku szkolnego. Rei i Ichigo razem wracali ze szkoły. Był piękny słoneczny dzień w sam raz na spędzenie wspólnie czasu.
- Jak tam wspólny dziennik? – Pyta Kurosaki.
- Dobrze.. Wczoraj wieczorem napisałam im o moich problemach i dzisiaj rano wszystko było przygotowane, a ja gotowa do szkoły.
- To dobrze! Powinnaś się cieszyć!
- Ale to trochę nudne. Lubię to uczucie tuż przed wstaniem i moment robienia czegoś dobrego do jedzenia. Może właśnie powodem, dla którego Hayumi szaleje jak wychodzi… Jest właśnie to, że nie doświadcza takich prostych czynności.
- Rei zaczyna je rozumieć. Odpisały ci coś? Pokaż! – Zaciekawiony Ichigo nie wytrzymuję i chcę zobaczyć pamiętnik.
- NIEEE MA MOWY!       Żadna dziewczyna nie pokazuję swojego pamiętnika!! – Zawstydzona dziewczyna zaczyna się rumienić.
- Racja… Chociaż trochę szkoda. – Mówi lekko zdołowany Ichigo.
- Minoru nie odpisuje za dużo, ale Yuki i Hana chyba cię lubią, Kurosaki-kun… Piszą, że chcą spędzić z tobą więcej czasu. – Nie patrząc się na pomarańczowo włosego, powiedziała Rei.
- Naprawdę! To znaczy, że dwie czwarte Rei-chan… POŁOWA JEJ, MNIE LUBI!!
- Tak.
Może powinienem powiedzieć jej co czuję!? Jak połączy swoje osobowości może nie być już tą samą Rei. W takim wypadku jeśli… JEŚLI JEJ POWIEM CO DO NIEJ CZUJĘ…. NAWET JAK MNIE ODRZUCI…
            Tak zamyślony Ichigo spowolnił trochę tępa i szedł 2-3 metry za nią, dziewczyna to zauważyła zatrzymując się na skraju schodów, zdążyła powiedzieć ‘Coś się stało?’ zanim doszło do potknięcia i upadku. Na szczęście Kurosaki w odpowiednim momencie zareagował i nie pozwolił jej spaść. Złapał ją w objęciu myśląc, że to najwyższy czas wyznać jej co do niej czuł. Wydukał tylko nieszczęsne słowo ‘ja ba… - strach nie pozwolił mu tego powiedzieć – ‘ba… bardzo podoba mi się ten hotel spa na plaży, może byśmy poszli… kiedyś…’
- Chyba lubisz takie sytuację? – Ichigo zarumienił się.
- Przepraszam..?! ..Minoru-chan? – Zaskoczony chłopak cofa się kilka stóp od niej.
- Jesteś o krok od molestowania seksualnego, wiesz? Jak masz zamiar wyznać miłość Rei, to sugeruję łagodniejszy dotyk i przyjemniejsze miejsce. Spasuję z zaproszenia do spa… Na razie. – Minoru zeszła kilka schodków po czym zatrzymała ją prośba
- Um… Zaczekaj
- Nie martw się, nie narobię problemów.
- Nie, nie to nie to. Chciałem zapytać, czy może masz ochotę gdzieś się wybrać? Jesteś na zewnątrz, więc…
- Gdzieś się wybrać? Nie mam stroju.
- Nie musi być plaża… O właśnie! Dzisiaj jest premiera czwartego filmu bleacha i impreza po. Może się wybierzemy? …Jestem beznadziejny. Nie mam pojęcia, co dziewczyny lubią robić…
- Nie znam się za bardzo na spędzaniu wolnego czasu…. Ale ciekawi mnie czym się interesujesz Kurosaki, zdaję się więc na ciebie.
            Podczas oglądania filmu Ichigo uświadamia sobie, że ’dziewczyny’ mogą mieć te same wspomnienia, a inne uczucia.. Po seansie nie daleko odbywały się gry, konkursy pod kątem bleacha. Była tam kobieta nazywana królową gier – nie pokonaną już przez kilka lat. Organizatorzy mając to na uwadze zrobili konkurs o treści ‘Jeśli ktoś będzie zdołał pokonać naszą królową, Muteki no Kozakku w dwóch z trzech gier otrzyma dowolną nagrodę oraz dla każdej uczestniczki cosplayu przyznamy specjalną nagrodę 500 kuponów na gry!’
Podczas tego zamieszania wokół Kozakku jeden z pracowników rozdający ulotki z tym wyzwaniem zaproponował je Minoru. Niestety ta nie miała stroju, jednak sklep główny wypożycza je. Ichigo wczytując się w treść ulotki jest wniebowzięty samą myślą, że można wygrać tyle wspaniałych gier, ale wie, że nigdy nie da rady pokonać królowej.
- W takim razie przyjmuję wyzwanie – Kiedy dziewczyna dowiedziała się, że może wypożyczyć strój zgodziła się.
- Dziękujemy, kostium i przebieralnia są tam – pracownik po wskazaniu miejsca odszedł, a zaskoczony Ichigo pyta się jej – Minoru, nie masz nic przeciwko cospleyom?
- Wygląd zewnętrzny nie ma dla mnie znaczenia… byłam trenowana by walczyć aż do śmierci… wszystkie byłyśmy. Chociaż z Yuki to wyglądało trochę inaczej. Nie martw się nie przyniosę wstydu Rei. – Spoglądając na niego z nad ramienia powędrowała się przebrać.
- Ro.. Rozumiem. W końcu to Minoru-san, nie powinna robić problemów…
            - Whoaaa! – Ichigo nie wiedział czy patrzeć, czy nie, więc postanowił spoglądać przez szpary w palcach..
            Obie ukończyły 10 poziomów, ale Minoru nie otrzymała żadnych obrażeń i uzyskała doskonały wynik!
- Niezła jesteś, ale zużyłaś za dużo amunicji. – Powiedziała Kozakku.
- Wybacz, zostałam wytrenowana, aby strzelać za równo w głowę jak i w klatkę piersiową. – Odpowiedziała Minoru.
- Jesteś wspaniała Minoru-chan! – Uradowany Ichigo podszedł do dziewczyny – ale to wcięcie w sukience jest trochę głębokie, nie przeszkadza ci?
- Rozpocznijmy drugą grę i zmierzmy się bez limitu czasowego! – w tym samym czasie mówi królowa, co odpowiada Minoru. – W porządku nikt nie zobaczy mojej bielizny, w końcu nie mam jej na sobie.
BEZ MAJTEK!!!! – sfrustrowany Kurosaki zaczyna się nie pokoic – Większy problem będzie jak ludzie zobaczą, to co ukrywa się pod majtkami! Jak tak się stanie Rei-chan może popełnić samobójstwo…
                Obie zawodniczki wybrały swoich reprezentantów! Kozakku wybrała metalowego królika(to jej cospaly) a rywalka wybrała chińskiego komandosa a teraz… Czas START!
W między czasie Minoru zapoznała się mniej więcej z przyciskami.
                Dziewczyny siedziały naprzeciwko siebie przy swoich konsolach. Żadna z nich nie widziała siebie.
Co za niewiarogodny pojedynek! Kozakku używa swojego specjalnego ciosu! Z kolei Minoru nadal atakuję standardowymi atakami!!
- Ahh, gdybym tylko powiedział jej o specjalnych ciosach… - przeżywa Ichigo.
- Dobra! Pozostał jeden pasek życia! Zaczynam! – krzyczy królowa.
- Dobra! Użyję mojego kolana- Minoru kopnęła w konsolę przewracając ją na swoją przeciwniczkę- Ach… Przepraszam, nie chcący.- Po chwili dodaje.
Minoru przegrywa tę rundę z powody nie czystej zagrywki. Zwycięzca zostanie wyłoniony za pomocą ‘bitwy tanecznej 7’!!
- To gra taneczna, dasz sobie radę? – Ichigo lekko zestresowany pyta przyjaciółkę.
- Raczej tak, znam to.
- Mówię o twojej bieliźnie….
Gotowi…
- Ahh.. będzie musiała dużo ruszać nogami… - mówi do siebie, Kurosaki.
- Wygląda na grę, na refleks…. – myśli Minoru.
START!
Kozakku otoczyła siebie swoimi wielbicielami, którzy byli nią zachwyceni!! Robili jej zdjęcia, oklaskiwali, dopingowali.
- Kozakku jesteś najlepsza – któryś z fanów postanowił powiedzieć coś ponad tłum podczas, gdy Ichigo obserwował z przygryzaniem paznokci jej ruchów, czy przypadkiem nic nie odsłoniła. Prawie do tego doszło, ale przyćmił to cień, więc chłopak mógł odsapnąć z ulgą i znów bacznie przyglądać się temu tanecznemu pojedynkowi.
- Ta, Minoru też jest zajebista – znów jakiś z facet krzyknął, że wszyscy mogli go usłyszeć.
Minoru zrobiła obrót i…
- Nie ma… Majtek?! – Któryś z zszokowanych fanów mówi do kolegi
- Za dużo pornosów oglądasz, to stringi człowieku, stringi.
- ACHHHH! Przegapiłem świetne ujęcie! – Mężczyzna uwieczniając te chwile robiąc zdjęcia był lekko zasmucony wieścią, że przegapił taki kadr..
- …. – Ichigo się załamał..
Obie uczestniczki zakończyły swój taniec. Wynik wynosi, 9970 do 9995!!
-Minoru wygrywa! Wow! To narodziny nowej królowej gier!! Niesamowite! Minoru-nee-sama, popatrz tutaj! Chyba się zakochałem… - takie można było usłyszeć komentarze.
                Kozakku nieźle się wkurzyła na zwyciężczynie. Gdy ta poszła się przebrać, ona weszła nie długo po niej do przebieralni i…
- Wkurwiłaś mnie. – Wyszła z cienia w ręku ze scyzorykiem – Nie mogę potknąć się o taki kamyk jak ty.-Zaczęła podchodzić jeszcze bardziej do takiego stopnia, że była tuż za dziewczyną.
- Wszyscy o mnie mówili, robili zdjęcia pozycja królowej gier to całe moje życie. – Grożąc jej nożem, wsunęła go pod majtki lewej nogi Minoru, i przecięła.  – Wizerunek w Karakurze jest dla mnie bardzo ważny, a ty stoisz mi na drodze! Teraz nie możesz stąd wyjść…. Fufu…. Zbyt przerażona, by krzyczeć? Wiesz, co jak dasz sobie wyrzeźbić napis ‘pies’ na czole, żebyś nie mogła pokazać się na ulicy to pozwolę ci odejść. – Z uśmiechem przyłożyła scyzoryk na jej czole.
- Nie martw się – mówiła to ciepłym głosem – Jestem o wiele lepsza w posługiwaniu się nożem niż w grach. – Uderzyła ją lewą ręką na tyle mocno, aby nóż wylądował wbity w sufit przebieralni. – Pozwól, że nauczę cię czegoś. – Obezwładniła ją. Minoru leżała teraz na niej – Po pierwsze, trzymaj broń w ręku, aż przeciwnik będzie niezdolny do walki. Po drugie, - mówiła to wyrywając z jej ust kolczyk i pokazując go przed jej nosem – jak masz zamiar żyć w świecie przemocy, zlikwiduj takie słabe punkty. I po trzecie. Nigdy nie pokazuj luk w gardzie szczególnie w obecności w broni.
Twój nóż zaraz powinien spaść w stronę twojej twarzy. – Nóż zaczął spadać, gdyby przyglądać się temu z boku to było by pewne, że przebiło jej gardło, jednak ten spadł 2cm obok jej przerażonej twarzy.
- Masz szczęście… Nie mam zamiaru dłużej tutaj siedzieć. Chciałabym skończyć swoją randkę. A właśnie jeszcze coś. Pieniądze i siła zdobyta w łatwy sposób nie trwa długo. Więcej chęci i wysiłku.
- Dooobrzze – odpowiedziała wystraszona dziewczyna.

                -Wow, 500 kuponów starczy na bardzo długo, ale czy to w porządku, żebym je wziął?
                - Uznaj to, jako zapłata za film….Więc, dokąd teraz?
                Chłopak na chwilę odszedł od Minoru i wrócił z lodami.
Więc tak wygląda normalne życie…. Nie jest złe…
-Zmęczyłaś się, prawda? Nie wydajesz się lubić słodyczy, więc kupiłem ci miętowo-czekoladowego… dobry? Ja mam cytrynowy jakbyś chciała.
- Nie, ten jest dobry… To nie tak, że nie lubię słodyczy, po prostu nigdy nie interesowałam się nie zdrowym jedzeniem…  ale to jest bardzo dobre.
- Serio? Nie mówisz tego tylko, ot tak?
- Serio. Poza walką nigdy nie kłamię. Jest naprawdę smaczne. To miłe uczucie wiedzieć, że ktoś chce ci sprawić radość…
-Oj, oj, daj spokój to standardowe przekąski.
- Standardowe przekąski, hmm?

Ichigo z Hikari przechadzali się po starych ulicach miasta.
Interesujące miasto, sprzedają tu nawet dzieła sztuki. Większość sklepów tutaj zostało zbudowanych po drugiej wojnie światowej. Ciekawe czy bezpiecznie jest tu chodzić….
Nagle zza rogu, wyglądającej na kruchą konstrukcję wyłonił się zatorbowany koleś. Miał na sobie czarne kimono. Na głowie jaśniała mu torba z otworkami na oczy. Po prawej stronie miał umocowany miecz.

*zatorbowany koleś- mężczyzna z papierową torbą na głowie;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz