środa, 26 września 2012

Informacja

Brak komentarzy:
Może to była zbyt pochopna informacja o tej drugiej serii?
Wybaczcie, w mojej głowie teraz mam tylko jeden projekt...
http://quiet-suicide.blogspot.com/


02.10.12r. - w weekend biorę się za myślenie i coś na pewno się tu pojawi!

sobota, 28 lipca 2012

2# Rozdział 1

6 komentarzy:
 Spotkanie

Rei czekała na Ichigo przy przystanku autobusowym, jednakże ten nie pojawiał się tak długo, ze autobus, którym mieli pojechać do szkoły dawno odjechał. Dziewczyna postanowiła, że zajdzie po niego do domu, ale w trakcie drogi przypomniała sobie, ze nie pamięta gdzie on mieszka.
- Ja i ta moja pamięć. – Rei chwyciła się dłonią za czoło wzdychając i zrobiła głupią minę. Gdy tak stała i próbowała sobie przypomnieć podeszła do niej młodsza siostra Kurosakiego.
- Oh, dawno się nie widziałyśmy. – Powiedziała Yuzu.
- O, cześć! Rzeczywiście dawno.. – Jakie szczęście, że ją spotkałam!
- Co tu robisz?
- Właściwie to chciałam przyjść do twojego domu, bo Ichigo się spóźnia już dosyć długo, ale zapomniałam drogi..
- Hahah, masz słabą pamięć Rei, ale intuicja dobrze cię prowadziła, bo wystarczy, że pójdziesz do końca tej ulicy i skręcisz w prawo, a będziesz na miejscu! Ja tymczasem muszę uciekać, bo się spóźnię. Do zobaczenia! – Dziewczyna pobiegła w stronę swojej siostry, która, mimo iż wyszła później była już znacznie dalej od niej.
- Tak, dziękuję! – Muszę się pospieszyć! – Rei pobiegła prosto i skręciła tak jak jej kazała Yuzu i, kiedy już była prawie na miejscu uderzyła w Kurosakiego! Zdziwiony chłopak lekko się zachwiał natomiast Rei już miała upaść, lecz Ichigo chwycił ją za dłoń, a drugą ręką objął, chroniąc ją przed upadkiem.
- Przepraszam.. – Hikari powoli podniosła głowę do góry i zobaczyła Kurosakiego.
- Przepraszam, zaspałem. Przeze mnie musiałaś czekać tyle czas- Chłopak nie zdążył dokończyć, bo zza niego wyszedł jego ojciec.
- A cóż to za romantyczna scenka pod moim domem? – Isshin z wielkim uśmieszkiem podszedł do nich. Rei w między czasie zbliżyła się do twarzy Ichigo, ten nieco zdezorientowany pomyślał, że chcę go pocałować, jednak ta krzyknęła mu do ucha – ILE JESZCZE ZAMIERZASZ MNIE TAK TRZYMAC?
- Oooo! Przepraszam! – Kurosaki zupełnie zdezorientowany postawił Rei i oddalił się nieco, by ukryć swój rumieńce.
- No popatrz Masaki! Nawet nie zwracają na mnie uwagi! – Isshin trzymając w ręku plakat zmarłej żony żalił się i szlochał.
- Przepraszam za to, nazywam się Rei Hikari. – Dziewczyna ukłoniła się w stronę Isshina.
- Czekaj, czekaj. Ja cię gdzieś widziałem.. A pamiętam! To ty przyniosłaś tu mojego syna, gdy był ciężko ranny.
- Tak to byłam ja.
- Chodź Rei idziemy, bo jeszcze bardziej się spóźnimy.
- Do widzenia! – Hikari zwróciła się do ojca Ichigo i razem z Kurosakiim ruszyli w stronę szkoły, jednak zanim poszli..
- Ichigo!! Czemu nie trzymacie się za ręce? – Po tym pytaniu Isshin otrzymał kopniaka. – Czemu nasz syn jest taki brutalny, Masaki?

Zawstydzony Ichigo razem z Rei ruszył do szkoły. Po drodze spotkali Inoue, Ishide oraz Sado i razem poszłi do szkoły. W między czasie Hikari przedstawiła się Orihime i Sado, bo wcześniej ich nie znała lub po prostu zapomniała…

~*~
Marie, dawna przyjaciółka Hikari odkąd się z nią nie spotyka zmieniła się nie do poznania. Inaczej się zachowuję i kumpluję się z podejrzanym towarzystwem. Czasem słyszy się, że była aresztowana za wszczęcie bójki i posiadanie narkotyku. Pali papierosy i przeklina. To nie ta sama dziewczyna, co wtedy. Na koniec pierwszej klasy liceum musiała coś nieźle przeskrobać, bo ją wyrzucili po zakończeniu pierwszego roku. Przeniosła się do szkoły Rei i jak się okazało trafiła z nią do tej samej klasy. Kureiji po zobaczeniu tego przewróciła oczami.
- Kurwa, ja to jednam jestem medium. Wiedziałam, że trafię z nią do klasy, bo to moje pieprzone przeznaczenie. – Dziewczyna nie zauważyła, że za nią stał nauczyciel, który po usłyszeniu tych słów złapał ją za ramię i szepnął jej coś do ucha.
- Ja pierdolę, dobry ziomek jest w tej szkole. Fajnie jakby był moim wychowawcą, hahaha.
Marie poszła w stronę klasy i zajęła sobie ostatnie miejsce przy oknie. Nie bardzo obchodziło jej to, że tam już ktoś siedzi. Zwaliła torbę leżącą na ławce i położyła się na niej.
- Przepraszam, ale to miejsce jest już zajęte. – Co to za pieprzony laluś?
- Chuj mnie to.
- Keigo odpuść. Niech Kurosaki sam to załatwi.
- Ona jest taka ładna – Keigo nie może się opanować i mówi, że nie przeszkadza mu to, ze się tak odzywa, bo zakochał się od pierwszego wejrzenia.
- Keigo, ty idioto.
- Mizuro, no weź na nią spójrz, jaka ładna.
- Nie interesuję mnie ona. Sory.
- Mizuro jesteś bez serca. O spójrz! Idzie Kurosaki.
- Ichiiiiiiiiiigoooooooooooooooo! – Keigo biegł powitać chłopaka, ale tak jak zwykle dostał w twarz.
- Siema Keigo.
- I znowu to samo…
Pomarańczowowłosy razem z Rei i Inoue poszli usiąść na swoim miejscu, ale przy ławce Ichigo leżała czarnowłosa piękność, która najwyraźniej zasnęła. Kurosaki zniżył się do poziomu jej twarzy i zaczął ją budzic.
- Heej, heeeeeej, wstawaj lekcje się zaraz zaczną.
- Daj mi spokój. – Dziewczyna przekręciła się w drugą stronę.
- Ale wiesz, że to moje miejsce?
- Ale wiesz, to już nie jest twoje miejsce, więc idź, co?
- Dobra dzisiaj możesz sobie tu siedzieć, ale jutro wracam na swoje miejsce.
Kureiji złapała za koszulkę Kurosakiego i przyciągnęła go do siebie tak, że ich twarz dzieliły trzy/cztery centymetry.
- Słuchaj, nie obchodzi mnie to, że chcesz tutaj siedzieć, więc nie wrócę ci miejsca do końca tego roku.
- Ale wiesz to jest najlepsze miejsce by uniknąć wzroku nauczycieli, a oni zawsze mnie o coś pytali gdy nie siedziałem tutaj, więc nie mogę niestety ci odpuścić. I czy my się przypadkiem nie znamy?
- Jak już tak mówisz to coś sobie przypominam.
- Jak się nazywasz? I Czy mogłabyś mnie już puścić. – Marie puściła chłopaka i odepchnęła go od siebie. Odwróciła się w stronę okna i nic mu nie odpowiedziała.
- I tak się dowiem jak nauczyciel będzie sprawdzał obecność. O wchodzi sensei. A ta i tak beztrosko sobie śpi. I nikt nie zauważy, że nie wstała by go powitać. Idealne miejsce. - Ichigo szturchnął dziewczynę, bo będzie sprawdzana obecność.
- Numer siedemnasty, Marie Kureiji.
- Obecna.
Gdy nauczyciel wyczytał te imię i nazwisko, równocześnie Rei i Ichigo spojrzeli się na siebie, a potem na dziewczynę z szaleńczym uśmieszkiem widocznie cieszącą się na widok tego nauczyciela. 
_______________________
Nareszcie jest pierwszy rozdział drugiej serii.  Na początku miałam inny pomysł, ale teraz myślę, że ten będzie dużo lepszy :D Nie co odbiega od sytuacji Rei, ale nie martwcie się nadal jest naszą główną bohaterką choć w najbliższych rozdziałach może to nie być zbytnio okazywane. Będziecie zdziwieni kogo wprowadzę do tej serii, chyba, że coś mi się odwidzi. :>
Rozdział może być trochę chaotyczny, przepraszam za to, dawno nie pisałam.
Szablon jest tymczasowy. :>  

środa, 25 lipca 2012

♥ witam ponownie / zapowiedź drugiej serii

4 komentarze:
Dawno nie pisałam i jeszcze trochę trzeba poczekać na drugą serię. Dopiero w głowie układają mi się pomysły i w ogóle całość serii, dlatego proszę bądźcie cierpliwi. Wydaję mi się, że na początku sierpnia coś się pojawi i wtedy niestety będą długie przerwy między rozdziałami, bo wyjeżdżam na cały miesiąc i będę miała dostęp do Internetu, ale bardzo mało czasu wolnego, dlatego nie wiem, czy będę dodawała posty regularnie, więc uprzedzam. Co do tej serii to chcielibyście by większość uwagi skupiała się na Kurosakim, Rei i czy na ich romansie? :)

1# Rozdział 11

Brak komentarzy:
 „Happy end” 

Pobliska lodziarnia,
Południe.

- Racja, wysłałem ci smsa z nowej komórki, kiedy mnie wypisują. – Powiedział Kurosaki do siedzącej obok Yuki.
- Staruszek Takada został wypisany wcześniej, a Chie opiekuję się Mike’m i resztą, więc mam dzień wolny.
- Jak oni się czują?
- Za parę dni będą mogli stać na własnych nogach i wrócą do domu na rehabilitację. W szczególności Mike, musi jechać do Ameryki w sprawie tej ręki… Nie wygląda to dobrze. Ale Akira… Jest załamany. – Hikari spojrzała się zaniepokojona na chłopaka. – Wygląda jak żywy trup.
- To przez… To przez to ostatnie uderzenie?
- Człowieku nie dołuj mnie tak… Mimo że to była Zero, nadal czuję się nieco odpowiedzialna, ale to nie to, jak tylko trafił do szpitala, gdy był nie przytomny…

*Do sali, w której leży Akira weszła pielęgniarka i powiedziała: Panie Akiro, pora na zmianę kroplówki. O jejku te paznokcie są nie co za długie, prawda? – Po tych słowach obcinacz wkroczył do akcji…*

- To musiał być szok… Haha… Paznokcie odrastają – Powiedział Ichigo.
- Ale trudno jest je wystarczająco wzmocnić… Z resztą, dla Akiry te paznokcie były sposobem upamiętniającym jego stracone państwo.
*Kiedyś zaszło nieporozumienie między nimi, a sąsiadami i zostali wypędzeni. Ludzie, którzy przeżyli, zostali pozbawieni swoich pozycji, broni i zaczęto ich traktować jak niewolników… Zaczęli, więc uprawiać sztuki walki używając swoich paznokci.*
- To tyle! Nie traćmy więcej czasu! Rei wybrała to ubranie na moją randkę, co o nim myślisz? Ładnie mi?...Heheh.
Śliczna biała sukienka do kolan zakończona koronką. Do tego kapelusik.
- Pewnie! Byłem zaskoczony tym, jak świetnie wyglądasz.
- Zajebiście! – Yuki stanęła w rozkroku z rękami złożonymi w pięści i krzyknęła.
- Chyba nie powinnaś stać w takim rozkroku. – Powiedział speszony chłopak. – Cieszę się, że Rei to nie przeszkadza, ale skoro to Yuki-kun, to obawiam się końca… A właśnie w pociągu powrotnym Ishida coś powiedział.
*
- Dobrze by było gdyby Hayumi spędziły kilka normalnych dni. Byłby to pierwszy krok w kontrolowaniu złości Zero. – Powiedział Uryuu.
- Mam złe przeczucia … - Oznajmił Kurosaki.
- Wszystko będzie dobrze, jeśli będziesz z nimi… Nabywanie doświadczenia z jak największą ilością ludzi bardzo jej w przyszłości pomoże.
*
- Czyli mam na nią uważać. Ale dokąd idziemy? Dopiero, co mnie wypisali….
- Skoro pytasz… Oczywiście na rehabilitację! – Krzyknęła Yuki i pokazała szyld chłopakowi.
- Rehabilitacja w gorących źródłach i basenie….  – Ichigo pierwszy wyszedł z szatni i usiadł blisko drzwi kobiecej przebieralni. - Po trzech tygodniach nie używania mojej prawej ręki, to może być zbyt pobudzające…  SUPER DŁUGIE NOGI – Obok niego przeszła ciemnoskóra dziewczyna z mocnym makijażem na twarzy, blond włosami oraz skąpym kostiumem wraz z podobnie wyglądającą koleżanką, która miała czarne loki.. Zauważyły speszony wzrok Kurosakiego i zaczepiły go.
- Na co się gapisz dzieciaku? Jesteś odrażający. – Powiedziała blondi.
- Wyglądasz na totalnego zboczeńca! – Odezwała się czarna.
- Co .. Nie ? – Zaprzeczył chłopak.
- Nie przyszedłeś tu sam żeby nagrać trochę filmików, co? – Ciągnęła ciemnoskóra.
- To nie prawda! Nie mam żadnych kamer ani nic!!!
- Wynoś się! Nie chcę być na tym samym basenie co ty, przgrańcu. – Powiedziała przyjaciółeczka.
Wzrok otaczających ich ludzi skierowany był na Kurosakiego, aż tu nagle wbiega Yuki i każdy patrzy tylko na nią.
- Już jestem! – Powiedziała Hikari. – Coś nie tak? – Spytała się dziewcząt.
Koleżanki spojrzały się na nią i skrzywiły miny na widok jej wielkiego biustu i przepięknie wykształtowanej talii. Na to samo zwrócili uwagę mężczyźni, których partnerki nie były z tego zbytnio pocieszone.
- Na co się gapisz? – Spytała się blondi, Yuki, która wpatrywała się w je brzuch.
- Po co ci kółko układanka na pępku??? – Zszokowana oczekiwała odpowiedzi, ale zamiast tego przez dłuższą chwilę podziwiała tz. „poker face”, a dodatkowo można było usłyszeć śmiech wśród tłumu. Zażenowana blondi odpowiedziała:
- Spieprzaj zdziro! Próbujesz tylko zwrócić uwagę dziwaków tym szkolnym kostiumem! – I szybkim krokiem koleżanki pomaszerowały jak najdalej od nich.
- Myślisz, że to dziwne? Rei źle się czuję w bikini… - Powiedziała Yuki.
- My-myślę, że powinno być dobrze. Zapomniała wziąć miseczki…

Kurosaki wraz z Hikari skierowali się w stronę gorących źródeł i zasiedli w basenie.
- Właśnie tak, powoli zginaj i prostuj rękę. – Powiedziała Yuki.
- Ałć..
- Świetne uczucie…  Jak spokojnie..
- Ostatnio sporo przeszłaś… Teraz jak o tym pomyślę, wygląda na to, że cięcia się ładnie zagoiły. – Powiedził Kurosaki.
- Ta, Ishida mówił, że lekarz starał się zostawić jak najmniej blizn. Wygląda na to, że Rei to też nie przeszkadza… Mówią, że blizny stają się z czasem mniej widoczne, ale chciałabym żeby znikły nieco szybciej. Głębsze cięcia są jednak nadal są zauważalne… - Yuki usiadła okrakiem przed przy Ichigo i wskazywała palcem miejsce blizny, które znajdowała się na udzie. – Mówili, że ta tutaj musiała być „szyta podskórnie”. Ta naprawdę boli… Wiesz, górski domek jest w stylu japońskim… Ciężko jest przez to kucnąć i się wysrać*, nie masz po prostu siły.
- T-ta musi ci być ciężko. – wtf?
- Przez to, dzisiejszy dzień jest dla mnie też jakby rehabilitacją. Jak już skończymy relaks mięśni…

- Pieprzona , zboczona para! Wkurzają mnie! – Powiedziała blondi.
- Aiko, nikogo nie ma w pobliżu. – Powiedziała czarna.
- Upewnię się, że już mnie nigdy nie upokorzysz. – Ciemnoskóra dziewczyna zawinęła kamień w szmatę i zaczęła nią kręcić. – Świetnie! Zaczynam Sari.

W międzyczasie Kurosaki wraz z Rei ściskali gumowe kulki.
- Po co ta kulka? – Spytał się chłopak.
- Pożyczyłam je z dziecięcego baseniku, jest świetna do ćwiczenia chwytania.  – Za przyjaciółmi zaczaiła się Aiko i zaczęła się powoli zbliżać.
- Nic z tego… Nie mogę już!
- Dawaj, jesteś mężczyzną! Jeszcze 50 razy.
- Nawet jeśli tak mówisz…
- Może chcesz pościskać moje piersi zamiast kulki?**
- Eeeeeeeeeeeeeeeee!? – Kurosaki miał mieszane uczucia co do tego…
- Hahahh! Tak jakbym ci pozwoliła. Hahah. – Po tych słowach Blondi miała uderzyć Yuki, ale ta tak mocno ściskała kulkę, że pękła i dziewczyna się wystraszyła i głośno wrzasnęła, po czym uciekła za nim dziewczyna zdążyła się odwrócić.
- Cholera, za bardzo ścisnęłam! – Oznajmiła Hikari.
- Huh? Ta dwójka… - Kurosaki zauważył uciekające przyjaciółki.
- Bezpośrednie starcie jest niebezpieczne… - Pomyślała Aiko.

- Pora na zabawę! – Krzyknęła Yuki i razem z Kurosakim odwiedzili wszystkie baseny niekryte.
- Nie musisz tak do wszystkiego szybko biegać – Powiedział zdyszany chłopak.
- Jeśli nie będziemy tak robić to nie zdążymy odwiedzić wszystkich basenów, a to będzie duża strata. Dobra! Teraz pora na kryte!
Przyjaciele weszli do budynku, gdzie przy stole siedziały Aiko i Sari.
- Sari, idą tutaj! Załatw ją! – Powiedziała blondyna.
- Zostaw to mnie Aiko. Wyjdzie naturalnie. – Czarno włosa nie postrzeżenie podstawiła nogę Yuki, ale ten chwyt nie zadziałam, bo Hikari zamiast się potknąć , wysłała w powietrze Sari.
- Dziewczyny, niebezpiecznie jest wystawiać tak nogi. – Powiedziała Yuki.
- Czyli jednak na nią polują – Wzdycha Kurosaki. – Tylko żeby jej nie rozzłościły….
- Zabiję cię zdziro! – Krzyknęła w myślach czarnoskóra i poszła pomóc znokautowanej koleżance.

Kurosaki i Hikari wybrali się na zjeżdżalnię wodną.
- Takie nurkowanie trochę boli, ale było świetnie! Chodźmy jeszcze raz!
- Jeszcze raz, jeszcza raz… To już dziesiąty… Czuję się chory, chyba nie dam ra-  - Kiedy Kurosakiemu przestało się kręcić w głowie i zobaczył Yuki zaraz odwrócił wzrok..
- Co się stało Ichigo? Wiesz czuję mały przewiew…
- Spójrz na tył swojego kostiumu….
- AWWWWW! Cholera! – Hikari miała rozerwany strój na pupie.
- Chyba już wystarczy… Nie możemy pływać, a i tak mieliśmy już sporo zabawy.
- To w takim bądź razie chodźmy jeszcze do suchej sauny.
Weszli do środka.
- Zawsze chciałam tego spróbować – Powiedziała Yuki. – Staruszek Takada zawsze powtarzał, że drink po saunie jest świetny. Szczęście jest pusta!
- Jak byłem mały to weszliśmy z tatą do takiej, ale było goroąco, że szybko zrezygnowaliśmy.
- Nie możemy się zbytnio ruszać, więc sprawdzimy, które z nas dłużej wytrzyma!
- Wiedziałem, że to powiesz.
Nie postrzeżenie Aiko zabarykadowała drzwi.
- Oh! Wow! Naprawdę się pocę. – Powiedziała Hikari.
- Czemu dorośli to lubią…? To tortury. – Oznajmił Kurosaki.
- Nie wiem, ale staruszek Takada powiedział „Jeśli wytrzymasz wystarczająco długo, zaczynasz się czuć cudownie”
- Trochę wątpie.
- Dobra dziesięć minut! Nie obchodzi mnie, że przegram, wychodzę! – Oświadczył Kurosaki, lecz Hikari złapała go za rękę.
- Nie ma mowy. Zostaniemy aż będziemy czuć się cuuudownie. No i miło jest spędzić trochę czasu, tylko we dwójkę. – Po krótkiej chwili dodała – Przepraszam.. Przez nas musiałeś nosić gips przez trzy tygodnie.. Twoja ręka też jest taka chuda. Biedactwo. Szczerze mówiąc, uważam że randka powinna zakończyć się pocałunkiem, ale wiem, że nie chcesz tego robić jeśli to nie z Rei.
- No tak, ale… Złamaną miałem prawą rękę, ta jest lewa.
- … Cóż, obie są chude.
Dwadzieścia minut później.
- AAAAAAAAARGH! MAM DOSC!! To wcale nie jest przyjemne! Ojciec to kłamca! Chodźmy stąd, Kurosaki! – Hikari pociągnęła za klamkę, jednakże drzwi były zamknięte. – Huh? Zamknięte… Zepsuło się? Chyba se jaja robisz!! Niedobrze Kurosaki! Jesteśmy w pułapce!! – Yuki odwróciła się do chłopaka, a ten leżał na podłodze – Kurosa-aaaaaaah! Kurosaki, zamieniłeś się w Sokushinbutsu***! Hm… Twój palec coś wskazuję? Rozumiem! TELEFON? Halo.. – Hikari tak mocna pociągnęła telefon, że urwała słuchawkę… Nie umrę w tak zajebisty dzień!!! – Yuki wywaliła drzwi z zawiasów i rozerwała łańcuch, który był owinięty wokół klamki. Drzwi walnęły Aiko, która to wszystko zaplanowała. Odleciała aż do basenu dziecięcego.
- Świetne uczucie. – Kurosaki dostrzegł tabliczkę z napisem „remont” oraz rozerwane łańcuchy.. -Przecież to… Rozumiem… Ta dziewczyna nas zamknęła.
- Co ty odwalasz? – Spytała się Yuki, leżącej Aiko placem na podłodze obok małego basenu.
- Nawet w tak ciężkiej sytuacji nie okazała ani trochę złości. Może spotykanie się z ludźmi wcale jej nie pomoże? – Pomyślał Kurosaki.
Ubrani i gotowi do domu przyjaciele siedzieli na ostatnich miejscach w autobusie.
- Było bardzo fajnie, ale odrobienie trzech tygodni w jeden dzień jest męczące. – Powiedział Kurosaki.
- Ta, nawet ja się czuję śpiąca. To pierwszy raz, gdy jestem na zewnątrz od rana do wieczora, ale świetnie się bawiłam.
- No tak może to rzeczywiście najlepszy sposób, aby Hayumi dojrzała…
- Chodźmy kiedyś… Ponownie dobrze? – Po tym długo trwającym pytaniu dziewczyna usnęła na ramieniu Ichigo.
- Zmęczyła się dzisiaj starając się mnie uszczęśliwić…
- Już koniec waszej randki? Kurosaki-kun… - Spytała Rei.
- Tak. Więc tak to jest porozumieć się z innym człowiekiem. Konflikt rodzi złość…  Ale kontrolowanie go wymaga czegoś więcej. Witam ponownie Rei-san.
- Już jestem. Opiekuj się mną także w tym semestrze, proszę.
                                 


*wspomina słowa*
* hahahah, tak dla rozluźnienia.
** <lol2>
*** Zmumifikowany buddyjski mnich <lol2>